czwartek, 13 grudnia 2012

...

Siemka!

Ja też mam taki problem jak Maya - często nie wiem co napisać... Piję kisiel FRUGO i liczę na natchnienie. ;d 

Chciałam napisać o tych zombiakach, ale sprzątnięto mi ten temat sprzed nosa... XD Ale zamiast tego opiszę dzień wg mojego punktu widzenia.... taka ewangelia wg Kate, no nie?

Wstałam ( nie wiem o której bo chyba znowu zasnęłam xd) ale rozbudziłam się około 7:00. Wyjątkowo nie chciało mi się iść do szkoły. Zjadłam śniadanie, pojechałam do szkoły. Byliśmy w klasie 3 gim, bo pisali próbny egzamin. TAM JEST NUDNO! Potem patrzyłyśmy na strzelaninę, a takie O. i N. grały w butelkę ( na prawdę czy wyzwanie [wtf?] ). A wyzwania polegały na np. duszeniu mnie ( nie mocno ale i tak ) przez 15 sekund albo walnięciu S. Raz nawet szukały dyrektora... O, co do dyrektora. Stałyśmy przy schodach i mówię, że fajnie by było jakby jakiś kaskader nałożył kask z kamerą i skoczył z tych schodów ( tak, żeby się nie zabić ;d ). Nie zauważyłam, że za mną szedł dyrektor. Jak mnie zaczął spychać na te schody!! Rozumiem kolega, ale nie dyrektor, CHELOŁ! A ogólnie jakbym się bardziej rozgadała to bym zleciała z tych schodów. Nie umiem latać ( just spadłabym) . W moim przypadku to bardzo prawdopodobne... Oczywiście nie mogę zapomnieć o zombiakach...  K. grał w strzelaninę z zombiakami, a raz jak się odwrócił to zombiak stał przed nim... Oczywiście ci, którzy byli w pobliżu wpadli w wisk :D. No bo co tu kryć, zombie są sweetaśne... EPIC! Na przyrodzie prezentowałyśmy prezentację o bezkręgowcach i kręgowcach. Ku naszym obawom nauczycielka się pytała co zawarłyśmy.... Ale Maya wszystko powiedziała, thx ;* Potem była historia (polityka końca XVIII wieku... ), a potem miałam keyboard i kolędy... Niby proste, ale z marszu niełatwo zagrać!! Potem poszłam do domu, odrobiłam lekcje i usiadłam do kompa.

Koniec :D
Kate ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz